Gurodo Waggins: Ja zaniosę te ciastko do Ciastkodoru.
Tobiaragorn: Jeśli zdołam Cię ochronić, tak też uczynię, weź mój miecz.
Leslelf: O, i mój łuk.
Alanlud: Dam ci moją siekierę.
Gurodo Waggins: No daj.
Alanlud: Ręce, ręce.
Gurodo: Och, Darsam nie miał rąk i sobie wyhodował, też sobie wyhoduj.
Richdalf: Idę z wami przyjaciele.
Tobiaragorn: Więc będziemy drużyną Ciasteczka.
Darsam: O nie, ja idę z panem Gurodo, Nilbo kazał mi się nim zajmować.
Potem[]
Gurodo: Chciałbym, żeby to wszystko się nie zdarzyło.
Richdalf: Tak jak każdy kto dożył takich czasów.
Gurodo: Chyba coś usłyszałem
Richdalf: To Anaiolum, kiedyś zwana Anais. Nim ciastko ją zmieniło.
Gurodo: Czemu Nilbo nie pokonał Anaioluma kiedy miał okazję?
Richdalf: Możliwe, że Anaiolum odegra jeszcze swoją rolę w tym wszystkim.
Wspinaczka na wulkan Ciastkodor[]
Gurodo: Nie dam rady Darsam.
Darsam: Dasz radę panie Gurodo.
Gurodo: Nic już nie pamiętam, jest sam, nagi w ciemności, bez zasłony między mną, a ciastkiem.
Darsam: Dalej panie Gurodo, nie poniosę tego brzemienia za ciebie, ale mogę ponieść ciebie!
W ten sposób dotarli do serca Ciastkodoru.
Darsam: Gurodo na co czekasz, włóż ciastko do piekarnika!
Gurodo: Nie! Ciastko jest moje.
Anaiolum: Nie, ciastko jest moje.
Anaiolum odgryzł Gurodowi palec z ciaskiem, które trzymał i rzucił się za nim do piekarnika.
W ostatniej chwili Gurodo, uratował Anaioluma, a Ciastkodor się zapadał.
Wspaniałe orły[]
Richdalf (do rodziny Williama): Szybciej wspaniałe Williaorły, moje dzieci potrzebują pomocy.
To już koniec[]
Gurodo obudził się w łóżku przy którym stali Nilbo i Richdalf.
Do sali wbiegli uradowani przyjaciele: Tobiaragorn, Alanlud, Leself i odmieniona na nowo Anais
Guroso:A gdzie Darsam.
Dopiero wtedy ujrzał jak Darsam ostatni wchodzi do ich sypialni.
Darsam: To już koniec!, To nareszcie koniec.
Gurodo: Tak przyjacielu, to koniec to koniec tej historii.
Darsam: Razem z ciastkiem zniszczyliśmy też Słodkiego Lorda Cukierona.
Koniec[]
A, no i wszystko wróciło to normy, a potem podzielili się ciasteczkami jednosmakowymi. I choć wielosmakowe było o wiele lepsze, to już nikt nie miał na takie ochoty. No może poza Richardem, ale cóż, takich czarodziei i łakomczuchów to najbardziej kusi.